"Motylkowa" hodowla rzeżuchy.
Zadanie było dość trudne. Małe nasionka uciekały nam z paluszków, ale się udało. Dokleiliśmy oczka, dorysowaliśmy uśmiech i nosek. Powstały wesołe buźki. Z niecierpliwością czekamy na wyrośnięcie rzeżuszkowych "włosków".